Króliczki: Kodama, Żurek, Mika, Chrumcia i Blixa. Kodama Ja nzywam sie Ola a to mój króliczek Kodama :) jest bardzo mlodziutki. Nadzwyczaj przyjacielskie stworzonko, nie boi sie prawie niczego. Lubi zabawy z moimi szczurkami i kotem ;) Dobrze sie dogaduja... Koda jest bardzo ruchliwy i ciekawski. Daje wszystkim wiele radosci i jest tryskajacym energia towarzyszem zabaw :) Uwaga od Uszatej strony: królik i szczek nigdy nie powinny mieszkać w jednej klatce, a ich kontakty powinny odbywać się zawsze pod nadzorem człowieka. Żurek Witam, To jest moj króliś najukochajszy i wabi sie
"żurek", ma pól roku i jest to chłopak:) Jest bardzo Mika to jest mój królik Mika. Jest samcem ma dwa lata.
jest bardzo "ostry" gdy coś mu się niepodoba , gryzie. Chrumcia Chrumcie mamy juz od ok 10 miesiecy. Nazwa Chrumcia
powstala od smiesznego chrumkania, które wydaje podczas rzucania sie na
jedzonko. Jest czasami troszke agresywna i strasznie denerwujaca, ale
kochamy ja. Taki maly wredny ( chyba ma to po wlascicielce :p ) pluszaczek,
ale kochany. Czasami ma takie leniwe dni, ze tak jakby jej nie bylo. Nic
nie slychac i praktycznie nie widac (zasypana po uszy siankiem)......Ale
jak juz daje znac o sobie to na cale mieszkanie, skacze jak jakas mala
akrobatka, biega np. w zawodach sama ze soba naokolo lózka chyba z parenascie
razy. :). Blixa Blixa to wspaniały króliczek. Czekał na nas w sklepie
zoologicznym w zatłoczonym hipermarkecie. Tłum ludzi z dziećmi stukającymi
w klatkę to niezbyt ciekawe otoczenie dla małego, bezbronnego króliczka.
Postanowiliśmy się nim zaopiekowac jak należy i od tego Blixa stała się
członkiem rodziny. Jako psotny mały króliczek podczas zabawy w przeskakiwanie
pałnika zamocowanego w klatce naderwać sobie ogonek. Nie chciał się zagoić
i niestety trzeba było go amputować. Od tej pory Blixa ma puszystą "bezogonkową"
pupę". Nasza Babcia podsumowała, że chyba lepiej teraz mu się siedzi
bez ogonka. Blixa miała trudne dzieciństwo. Prawdopodobnie cały miot,
z którego się urodziła był chory. Blixa miała wykryte toksyny we krwi
na skutek czego przyjęła całą serię bolesnych domięśniowych zastrzyków.
Potem wciąż rosnąca narośl na karku okazała się guzem, który dzięki naszemu
weterynarzowi - bardzo mu za to dziękujemy! - został usunięty za pomocą
naświetlania laserem. Przez długą rekonwalescencję i przyjmowanie leków
nasza pociecha miała problemy z bobkami, które wciąż przypominały plastelinę.
Nadszedł w końcu czas, kiedy samopoczucie Blixy się poprawiło i powrócił
dobry humor oraz królicze psotki. Nikt nie wierzył, że można uratować
tak delikatne zwierzątko z takich chorób, ale nam się udało!!! data powstania tej strony na Uszatej: 20
marca 2006 |
||
strona
główna | kim
jest królik? | zanim
kupisz... | zdrowie
|
dieta | opieka
| FAQ
| apel
| weterynarze
| Dzień
Króliczków
prawa
zwierząt | wydarzenia
| GALERIA
| Mapa
Króliczych Zmysłów | o
stronie | linki
i literatura | książka
Gości
mapa
strony | piszą
o nas... | pomoc
sąsiedzka | webmaster
Copyright 2000-2006,
Anna Marczewska www.uszata.com