Teraz już widać, czemu te foteliki są takie fajne - właściwie są
to dwa bardzo fajne domki dla mnie, mogę się schować w środku, mogę
wskoczyć na górę, bo nie są za wysokie... a ze wszystkich stron
dają się wspaniale obgryzać. Nie sądzę więc, żeby mi starczyły na
długo.
Podgryzanie któregoś z tych domków jest świetnym sposobem na zwabienie
Ani lub Michała. Zazyczaj mają takie śmiesznie poważne miny i coś
tam do siebie [do siebie? do Ciebie, Ty włochaty wstręciuchu!] gadają.
Czasami nawet bujają domkiem.... i po co mi przeszkadzać w życiu?
Czy ja im bujam ich domkiem?
|