Uszata Strona - link do strony glownej galeria

strona główna kim jest królik? zanim kupisz...
zdrowie dieta opieka FAQ apel
weterynarze Dzień Króliczków prawa zwierząt wydarzenia GALERIA Mapa Króliczych Zmysłów
o stronie
linki i literatura książka Gości
mapa strony piszą o nas... pomoc sąsiedzka

 
 

 

Królicza historia - Tuptuś

 

Cześć.

Chciałabym opowiedzieć Wam historię pewnego króliczka, konkretnie mojego króliczka. Mam go od maja choć nigdy nie planowałam kupić sobie kudłatego długoucha. Miałam wcześniej chomiki, myszki, szczurka, ale o króliczkach nic nie wiedziałam do czasu, kiedy dowiedzieć się musiałam.

Zaczęło się to w momencie, kiedy moja koleżanka Kasia powiedziała mi, że widziała biegającego białego królika po terenie należącym do akademi sztuk pięknych. Po wypytaniu się o bliższe szczegóły postanowiłam wraz z nią pojechać i poszukać zwierzątko w obawie o jego zdrowie i życie. Przyjechałyśmy i zaczęłyśmy go szukać w krzakach i w trawie. Gdy nie mogłyśmy go znalezć, chciałyśmy wracać.

Nagle zauważyłyśmy, że pod jednym drzewkiem w cieniu stoi klatka, a w niej królik.
Z daleka byłyśmy zachwycone zwierzątkiem, bo wyglądał tak puszyście.... jednak jak podeszłyśmy bliżej - koszmar!!! Króliczek siedział nieruchomo, na jego głowie nie było futerka, a po poranionej skórze chodziły wszy, mnóstwo wesz. Cały łepek poruszał się od tych pasożytów. Zwierzątko patrzyło dużymi przerażonymi oczkami i ruszało noskiem, po którym co chwila pęzła wesz. Myślałam, że się rozpłaczę.

Szybko pobiegłyśmy do woˇnej ASP i spytałyśmy, czyj to królik. Ona powiedziała, że ktoś go wyrzucił z klatką, w której zalęgły się robaki. Nie bardzo wiedzieli, co z nim zrobić, więc stał na trawie, a wszy zjadały go żywcem.
Poprosiłyśmy, aby woˇna dała nam tego królika i pojechałyśmy do kliniki dla zwierząt w akademi rolniczej. Tam dostał fachową i dobrą pomoc. Okazało się, że futerko w miejscu, gdzie jest odbyt, jest sklejone tak, że nie mógł się załatwiać. Łapki miał odparzone od moczu. Ogólnie był w złym stanie. "Adventycz" podany na skórę załatwił sprawę wesz, a reszta zależała ode mnie. Dałam mu dobrą opiekę, dom, miłość.

 

Dziś Tuptuś jest wesołym, zdrowym, puszystym rozrabiaką, którego nie oddam za nic na świecie.

APELUJĘ DO WAS. NIE KUPUJCIE MALEŃKIEGO KRÓLICZKA JAKO MASKOTKI. ON JEST ŻYWY I POTRZEBUJE OPIEKI - NAWET JAK UROŚNIE!!!!!

 

 

strona główna | kim jest królik? | zanim kupisz... | zdrowie | dieta | opieka | FAQ | apel | weterynarze | Dzień Króliczków
prawa zwierząt | wydarzenia | GALERIA | Mapa Króliczych Zmysłów | o stronie | linki i literatura | książka Gości
mapa strony | piszą o nas... | pomoc sąsiedzka | webmaster

Copyright 2000-2006,
Anna Marczewska www.uszata.com