Uszata Strona - link do strony glownej

strona główna kim jest królik? zanim kupisz...
zdrowie dieta opieka FAQ apel
weterynarze Dzień Króliczków prawa zwierząt wydarzenia GALERIA Mapa Króliczych Zmysłów
o stronie
linki i literatura książka Gości
mapa strony piszą o nas... pomoc sąsiedzka

 
 

28 września 2002 - Międzynarodowy Dzień Króliczków
- wyniki konkursu "Recepta na Królicze Szczęście"

Na konkurs zostało nadesłancych 7 recept, dowodów na to, jak bardzo Wam zależy na króliczym Szczęściu :-) Wszystkim uczestnikom konkursu serdecznie gratuluję i dziękuję za wzięcie udziału w konkursie.
Sami powiedzcie, czy te recepty nie są wspaniałe!

1 miejsce: Anna Malewska za uroczy wiersz - dowód na to, jak potraf nas inspirować króliki. Nagroda, magazyn Rabbit USA 2002-2003 zostanie przesłana pocztą. Nagroda dodatkowa, maskotka (taka sama, jak w konkursie na królicze zawody) zostaje przyznana Agnieszce, za pomyślenie też o bezdomnych biedakach. Szkoda, że nie mam więcej nagród!

  • "SWIAT WEDŁUG ŻABY, CZYLI RECEPTA NA SZCZĘSLIWEGO KRÓLICZKA"

Niewiele pamiętam z tych dawnych dni -
szklane mieszkanie i inne uszaki, chyba ze trzy.
Aż dnia pewnego zdarzyło się tak,
Że przyszła ta pani i przyszedł ten pan.
W ramiona mnie wzięła, w nos ucałowała,
No cóż, to właśnie ona mą pańcią została.
Od tego dnia - aż wierzyć się nie chce -
Zycie jest super!, no sami powiedzcie:
Dostałam własną miseczkę glinianą
I miekką ściółkę, pachnącą, słomianą.
A w tej miseczce - mm, aż leci mi ślinka -
Seler, koperek, wonna zieleninka,
Na deser owoce - jabłka i gruszki…
Co?! Już tylko zostały okruszki!
No dobrze, czas pokazać wam, gdzie mieszkam.
Tu kuchnia - czasem znajdę tu orzeszka
Albo inny smakołyk zapomniany.
Tu zawsze rano siedzi Pan i Pani.
Ja leżę przy nich na zimnej podłodze,
Zadumana nad króliczym światem brzucho sobie chłodze.
Idziemy dalej. W dużym pokoju smaczny leży dywan
(Pani mowi, że jakimś cudem ciągle go ubywa).
Na ten niski stolik łatwo da się wskoczyć,
Hop!, teraz ominąć wazon, żeby się nie zmoczyć.
Teraz na półkę, oj!, głos Pani słyszę błagalny,
No co ja zrobię, żem królik wertykalny!!
A teraz na balkon - tu też jest ciekawie,
Zupełnie, jak w ogrodzie - no, może prawie...
Tutaj pachnie siankiem, są rośliny w doniczkach,
A za siatką mieszka Darla, moja koleżanka, króliczka.
Jednak to, co najbardziej lubię, zmeczona dniem całym,
To ułożyć się na kanapie koło mojej pani.
Do snu ugłaskana odpływam w świat pełen mleczy i koniczyn -
To jest właśnie recepta na szczęście królicze!

Ten wiersz jest moim nowym kandydatem do lektur szkolnych. Może daloby się go wpasować do Pana Tadeusza?

Pozostałe prace (kolejność wg. daty zgłoszenia pracy do konkursu):


  • obrazek uszczęśliwionego Natka przesłała Agata - mamy nadzieję Agato, że Natek szybko wróci do zdrowia i jego marzenia znów bedą się spełniać każdego dnia!

 

  • Receptą na szczęście Bercika jest pozwalanie mu na palaszowanie w koszu
    (oczywiście pustym). Mam w pokoju taki kosz przeznaczony na papiery
    komputerowe i nimi jest właśnie najczęściej wypełniony.
    No więc mój Berciul uwielbia tam spędzać popołudnia, próbowałam nawet
    ostatnio mu zrobić zdjęcie jak wystawia pyszczek i patrzy na świat z
    perspektywy czerwonego kosza, ale mały jak widzi aparat to odczuwa
    przyciąganie i pragnienie obwąchania i zaraz siedzi u mnie na kolanach.
    Także, jak chce sprawić mojemu króliczkowi więcej radości, niż zwykle, to
    pozwalam mu wchodzić do tego kosza.:)
    Pozdrawiam,
    katej
    Nie masz tam w tym koszu miejsca dla jeszcze jednego królika? - pyta Lidka.
  • Nikt oprocz mnie nie jest szczesliwy ?
    To tylko ja mam takie szczescie, ze trafilem na dobrych ludzi, nie wierze! Bo wam krolikom to tylko figle w glowie, ja tez, nie powiem, lubie psocic / nawet bardzo/, ale jestem takze ambitny. Postanowilem wiec publicznie przyznac sie jak mi sie naprawde zyje. Mieszkam sobie z Malgorzata i Arturem w Chicago i do dyspozycji mam cala kuchnie. Kiedys bylo to krolestwem Goski, ale od czasu jak ja tu zamieszkalem wszystko sie w tym domu zmienilo.
    Moj dzien wyglada tak : Rano wstaje przed ludzmi, chowam sie za zagrodka/ taka plastikowa w miejscu gzie powinny byc drzwi kuchenne / i tylko czekam az ktores z ludzi przyjdzie. Zawsze rano tu przychodza i tak szybko biegaja po tej kuchni, ze i mnie sie to podoba, wiec wlaczam sie do zabawy i przeplatam sie miedzy ich nogami. Maly jestem 0.5 KG, wiec musze sie niezle nameczyc, zeby nie wpasc im pod nogi. Ale to fantastyczna zabawa, hi hi !Pozniej chyba
    w nagrode dostaje sniadanie-granulki, ktore chetnie wcinam. Ostatnio zauwazylem, ze jak wejde do kuwety, to jestem nagradzany jakims przysmakiem. Co mi wiec zalezy, wchodze do kuwety, rzuce tam dwa bobki dla zmylenia przeciwnika, dostaje swoj przysmak, a jak oni wychodza z domu, to ja "bobkuje"
    obok kuwety !Pozniej to albo cos "wezme na zabek" - jakas gazete czy rolke, myje sie i ide sobie drzemac. Najczesciej sni mi sie, ze jestem w wielkim ogrodzie, tam jest pelno drzewek, krzewow, trawy, nawet sa kabelki i wszystko to mozna legalnie i bezkarnie obgryzac! A na dodatek sa tam same kroliczki
    plci zenskiej, wszystkie z takimi pieknymi uszami. Klade sie pomiedzy nimi jak prawdziwy krol, a co dalej to kazdy prawdziwy krol- samiec wie ! Moj niczym niezmacony sen konczy sie i do domu wracaja ludzie. Kilka razy probowalem im jakos wypersfadowac, ze chce do takiego ogrodu, ale oni na to, ze w USA jest duzo dzikich wiewiorek i moglbym byc przez nie chory, a ja sie panicznie boje weterynarza, wiec wole byc juz w domu i snic sobie.

Wieczorem lubie sobie pochochlikowac, mam rozne takie ulubione zajecia : bieganie, skakanie, obgryzanie plastikowej zagrodki, co moi ludzie przetlumaczyli sobie na ich jezyk jako "wypuscie mnie ! Ja chce biegac i obzerac kabelki i ksiazki w calym domu ".

>>>

Jak juz mi sie to znudzi, to ide do klatki i tam szukam jakiegos ciekawego zajecia. Kiedys Goska mnie tak wystraszyla jak przyniosla talerze wiklinowe mowiac " to dla Ciebie Kubusinski "- ale mialem pietra! Wczesniej widzialem, ze ludziom talerze sluza, zeby z nich jesc, nawet przeleciala mi przez glowe taka mysl, ze moze chca mi cos zrobic zlego... Ale bylem glupi !
Wiklinowy talerz jest teraz w mojej klatce i uwielbiam na nim spac, czasem jak mnie nerwy poniosa to go troche podgryzam ! Pozniej to najczesciej jest czas spedzany wspolnie z Goska. Ona sobie cos tam czyta w tym ich ludzkim jezyku, a ja biegam, tycam ja nosem az w koncu bawimy sie razem.Tylko nie lubie jak mnie Goska bierze na rece i czesze, albo obcina pazurki. Wiem, wiem, ze to dla mojego dobra ale to takie nudne ! Wiec jak mnie juz pusci po tych torturach, to robie takiego "focha z fanaberia " i niby obrazam sie. Jestem perfidny i wyrachowany, bo zawsze wtedy dostaje jakis przysmaczek - ostatnio polubilem nawet cykorie. No coz, dosc tego gadania, bo mnie juz moj 8-mio miesieczny pyszczek boli, tak gadam i gadam.
Goska z Arturem cos przebakuja ostatnio, ze jak juz mnie wykastruja, to moze kupia mi samiczke. Nie wiem co to ta kastracja, ale poddam sie wszelkim zbiegom, zeby miec nowa kolezanke , a jak i to nie pomoze, to moja stara wyprobowana metoda fochow z fanaberia napewno zalatwi sprawe!
Tak wiec krotko mowiac swoich ludzi trzeba sobie wychowac! Czy ja jestem szczesliwy? Osadzcie sami! Spadam, zeby zdazyc jeszcze cos nabroic! Pa, pa!

w imieniu Kuby spisywała Małgorzata - wspaniały przykład spojrzenia na świat oczami królika!

  • Recepta mojego królika na szczęście brzmi :
    dużo słońca
    sporo jedzenia
    dużo pieszczenia i ruchu
    dużo zabawy z kotem
    wynik:100%szczęścia
    Dorotka
    recepta z pewnością była dyktowana przez jakiegoś specjalnego królika, który nawet z kotem potrafił się zaprzyjaˇnić!

 

  • 1.Wydaje mi się że najlepszym sposobem na uszczęśliwienie królika, jest zapewnienie mu towarzysza tego samego gatunku, wiadomo nikt nie lubi być samotny :) Jeśli jednak nie mamy takich możliwości to sądzę że nasz zwierzaczek będzie naprawdę szczęśliwy jeśli zapewnimy mu swoje towarzystwo.
    Co prawda człowiek różni się od królika,ale nie sądzę aby maluchy były niezadowolone.Wystarczy troszkę ciepła i miłości, oraz odrobiny czasu,który moglibyśmy im poświęcić,a nasze zajączki odwdzięczą nam się tym samym.
    2.Wydaje mi się że bardzo szczęśliwe byłyby króliczki 'bezdomne', gdyby trafiły na kogoś o dobrym sercu, kto zaopiekowałby się nimi. Moim zdaniem właśnie te zwierzątka 'po przejściach' zasługują na najwięcej ciepła i miłości,choćby po to by wynagrodzić im krzywdę i aby pokazać,że nie wszyscy ludzie są bezmyślni i bez serca.
    Pozdrawiam,
    Agnieszka
    specjalne dzięki za tę pełną serca receptę!


  • Pokój, który uszczęśliwiłby mojego królika powinien wyglądać tak:
    - na ścianach tapety -najlepiej odrywające się,
    - na podłodze mnóstwo kabli (oczywiście bez prądu),
    - listewki z niezbyt twardego drewna,
    - kartony, gazety, książki, segregatory pełne kartek,
    - kwiaty w dużych donicach, ze zwisającymi liśćmi (mogą być zdrewniałe łodygi do obgryzania),
    - łóżko z pościelą do buszowania,
    - różne smakołyki i żadnych klatek.
    Jednak myślę, że te wszystkie atrakcje nie zastąpią bliskiego kontaktu z opiekunką. Mój królik wydaje się bardzo szczęśliwy, gdy leżymy sobie razem, a ja go głaszczę i przytulam. Mógłby tak leżeć godzinami i nie pozwala mi odejść. Lubi też gonić się ze mną i biegać za moją ręką. Myślę, że dużo radości sprawiłby mu
    drugi królik, ale na razie nie mogę go mieć. Mój królik ma na imię Kicunia i mam go 4 miesiące. Ja mam 11 lat i na imię Michalina.
    Michalino, moje króliki się buntują, odkąd usłyszały Twoją receptę.... mówią, że są chore i bez takiej kuracji na pewno nie wyzdrowieją!

O!, Sasiad ma satelite!

O! Sąsiad ma satelitę!
rys. Larcenet

data powstania tej strony na Uszatej: 27.09.2002

do gory

 

strona główna | kim jest królik? | zanim kupisz... | zdrowie | dieta | opieka | FAQ | apel | weterynarze | Dzień Króliczków
prawa zwierząt | wydarzenia | GALERIA | Mapa Króliczych Zmysłów | o stronie | linki i literatura | książka Gości
mapa strony | piszą o nas... | pomoc sąsiedzka | webmaster

Copyright 2000-2006,
Anna Marczewska www.uszata.com